tak zwlekałam, zeby tu coś napisać, no i teraz nadszedł czas na podsumowanie roku 2010 i z tej okazji nalezy się honorowa notka!
no to zaczynając od samego początku. mowi się, ze ''taki, jaki był sylwester - taki będzie cały rok''.
Mój zeszłoroczny sylwester był zajebisty, to muszę przyznać. Na pewno najlepszy jak dotychczas, ale wydaje mi się, ze to zupełnie normalne, po prostu dojrzewamy, z roku na rok jesteśmy coraz starsi, liczą sie dla nas zupełnie inne rzeczy i to jest własnie ten najlepszy okres w naszym życiu na tego typuwydarzenia, więc nie ma się co dziwić.
czyli - skoro mój sylwester był zajebisty (przypałowy równiez!) to taki miał być mój cały rok 2010.. niezupełnie jednak się to sprawdziło. fakt, było wiele miłych incydentów, ktorych z pewnością nie żałuję, ale było też wiele takich momentów, gdy moim jedynym wyjściem z sytuacji było siedzieć i płakać.
zaczynając od początku - po sylwestrze była nadal zima, jeszcze 2 klasa gimnazjum, wtedy wszystko było jeszcze takie proste, miałam zupełnie innych przyjaciół i nie było za wiele problemów.. pare miesięcy pozniej kwiecien, miesiąc i dzien, który w mojej pamięcie pozostanie na dłuuuuuuuugo! po tym wydarzeniu zjebałysmy sobie wszystko w szkole, u rodziców, po prostu byłyśmy tak tępę, ze aż nie umiem w to uwierzyć. szczescie, ze czlowiek uczy sie na bledach.. szkoda tylko, ze własnie tamtego dnia w pewnie sposób ''straciłam'' pewną osobę.. w między czasie chodziłam jeszcze z Monisią na dance vision - (jedno z najlepszych rzeczy które mnie spotkało własnie w tym roku)
kolejne parę miesięcy pozniej - koniec roku no i co za tym idzie najwieksza siara życia - mieć średnią 5.1 i zachowanie poprawne = brak czerwonego paska, po prostu dzieki wielkie, w tym momencie czułam sie jak jakiś idiota który chodzi po szkole i wybija szyby, ma 10% obecności, nie kupił nawet sobie mundurka i ma we wszystko wyjebane.. 
koniec roku = wakacje. TO BYŁY ZDECYDOWANIE NAJLEPSZE WAKACJE EVER, naprawde, lepszych nie mogłam sobie nawet wyśnić. zaczynając od Chorwacji, która była po prostu fenomenalna, nigdy nie pomyslalabym, ze będąc pod namiotami z rodzicami będę czuć taki chillout. poznałam tak świetnych ludzi, że najchętniej teraz rzuciałabym wszystko i pojechała do nich, żeby móc choć na chwilę ich zobaczyć! Mam na mysli w tym momencie oczywiscie Kasie i Patrycje! (4 lutego sie zobaczymy, bo znowu wybieram się do Lublina!)
po Chorwacji nadszedł czas na obóz. no i tak jak wyżej - TO BYŁ ZDECYDOWANIE NAJLEPSZY OBÓZ EVER. mimo to, ze była epidemia grypy żołądkowej, mimo to, że jechaliśmy chyba 40 godzin i mimo to, że topiłam się tam z gorąca - liczyło się dla mnie to, że byłam z Wami. Milena, Emilka, Klaudia - jestescie najlepsze<3 
wakacje się skonczyły no i czas zacząć trzecią klasę. rozpoczęła ja nasza idealna wycieczka do Pragi, która zdecydowanie polepszyła mi kontakty z obecnymi ''przyjaciółmi''. Chociaż w sumie, ''przyjaciele'' to zbyt duże określenie
***
teraz trwa ''okres świąteczny'' i tym razem - najgorsze święta ever, ale juz nie bede o nich nic pisać - kto wie, ten wie:) 
no i w sumie? nic wiecej ciekawego się w tym roku nie działo, a nawet jesli, to już tego wszystkiego nie pamietam,  wiec powiem jeszcze tylko, że AKTUALNIE nie wiem co czuje. z jednej strony jestem zażenowana, chce już napisac te testy i iść do tego LO, poznać zupełnie nowy świat, nowych ludzi, zacząć ''żyć'',  mam wszystkiego tak dosyć, że już po prostu tego nie ogarniam, ale z drugiej strony dreszcze mnie przechodzą na samą myśl, ze już niedługo wszystko się skonczy. mam nadzieje, ze prawdziwa przyjazn przetrwa wszystko. Bo tak naprawde, to zależy jedynie od nas.
Olu, mam tu na myśli Ciebie. Mam nadzieje, ze o tym wiesz..
***
to chyba na tyle, jesli chodzi o podsumowanie tego roku.
jeszcze dodam moje postanowienia noworoczne:
-nie ma bata, ale gdy tylko będzie ciepło wybieram się do dietetyka, daje z siebie sto procent i chudnę!
to jest sprawa pierwszorzędna 
-od dnia 1 stycznie 2011 chcę życ prawdą i TYLKO prawdą, nie będe juz nikogo okłamywac, w szczegolnoci rodziców
-chce mieć zajebisty kontakt z rodziną i poświecać im więcej czasu
-schudnąć 
-kupić lustrzanke!
-schudnąć
-mieć jeszcze dłuższe włosy:D
-zacząc malować farbami olejnymi
-zrobić coś hardkorowego, co będzie miało znaczący wpływ na moją przyszłość
-dostać się do dobrej szkoły i napisać dobrze testy!
nie zniknąć no i zawsze i wszędzie być sobą!
a jutro czeka nas sylwester. boję się.
ale będzie dobrze. musi być.
nie ma innej opcji.
dobra, już zaraz 1:00, chyba czas najwyższy, żebym wyłączyła wreszcie ten komputer i się położyła.
chociaż.. i tak nie zasne, bo to będzie ciężka noc, ostatnia noc 2010.
niech chociaż przyśni mi się coś dobrego :<
+ kochani, a za niecałe dwa lata koniec świata, a ja mam jeszcze tyle planów do zrealizowania, a marzeń pięć razy więcej ;)
my bio
BLONDSTAR
marta ostrowska
gdańsk
- z jednej strony, znamy najlepiej samego siebie, a z drugiej strony cięzko jest nam cokolwiek o sobie powiedziec. Co więc moge Wam zdradzic? tak naprawdę, zbyt wiele już o mnie wiecie, ale jesli sama mialabym siebie opisać, wyglądałoby to tak : MARTA - pietnastolatka, która w swoim krótkim życiu dość wiele juz zrobiła. Jak każdy, ma wiele zalet, ale ma też wiele wad. Jest strasznie uparta, co niesie za sobą pozytywne, jak i negatywne skutki. Potrafi wytyczać sobie cele i dązyc do ich osiągnięcia. Z jednej strony zajebiscie miła, sympatyczna, pozytywnie nastawiona do ludzi i otwarta na nowe znajomości, ale z drugiej strony cholernie wredna, impulsywna, chwilami nie zdaje sobie sprawy z możliwych konsekwencji. Niby inteligenta, ale zdarzają się idiotyczne wpadki. Posiada ogromne poczucie humoru i stara sie byc wieczną optymistką. Z jednej strony dość odważna, ale w innych sytuacjach strasznie niesmiała. okropnie spóznialska, ale bardzo dokładna. Lubi mówić wszystko głośno. Nienawidzi spraw niewyjaśnionych. Najgorsi są dla niej ludzie nieszczerzy i zakłamani. A co z dwulicowością i fałszywością? tak naprawdę każdy z nas jest dwulicowy. Nie ma na świecie człowieka, ktory byłby pod każdym wzgledem ''czysty''. Czesto zaluje swoich własnych słów i czynów i niekiedy jest już za pozno, aby to naprawić. Jak na razie nie wie, co w jej życiu jest najważniejsze. Lubi uczyć sie na własnych bledach i potrafi przyjąć slowa krytyki. Tak naprawdę nie wie jak to sie stalo, ze udało jej się ''zabłysnąc'' w internetowym swiecie. Wie o tym, ze z jednej strony jest to gówno, ale dalej w to uparcie brnie. dodatkowo mówiąc, mam trudny charakter, zajebiscie trudny, ale łatwo go rozgryźć. Ale przede wszystkim - lubi siebie taką, jaką jest. od niedawna jej motto, ktorym sie kieruje to: ''być swoją własną fanką. Myśleć pozytywnie i codziennie rado motywować się przed lustrem. Jeśli czeka mnie trudny dzień, zamiast się na sobą użalać, powtarzac: Dam radę!'' (co wcale nie oznacza, że ma wysoką samoocenę)
Nie zapominajcie tez o tym, ze blondstar tez jest tylko człowiekiem, wiec ma prawo do bledów, pomyłek i wszystkiego, co ludzkie:)
miało być krótko. chyba mi nie wyszło.
marta ostrowska
gdańsk
- z jednej strony, znamy najlepiej samego siebie, a z drugiej strony cięzko jest nam cokolwiek o sobie powiedziec. Co więc moge Wam zdradzic? tak naprawdę, zbyt wiele już o mnie wiecie, ale jesli sama mialabym siebie opisać, wyglądałoby to tak : MARTA - pietnastolatka, która w swoim krótkim życiu dość wiele juz zrobiła. Jak każdy, ma wiele zalet, ale ma też wiele wad. Jest strasznie uparta, co niesie za sobą pozytywne, jak i negatywne skutki. Potrafi wytyczać sobie cele i dązyc do ich osiągnięcia. Z jednej strony zajebiscie miła, sympatyczna, pozytywnie nastawiona do ludzi i otwarta na nowe znajomości, ale z drugiej strony cholernie wredna, impulsywna, chwilami nie zdaje sobie sprawy z możliwych konsekwencji. Niby inteligenta, ale zdarzają się idiotyczne wpadki. Posiada ogromne poczucie humoru i stara sie byc wieczną optymistką. Z jednej strony dość odważna, ale w innych sytuacjach strasznie niesmiała. okropnie spóznialska, ale bardzo dokładna. Lubi mówić wszystko głośno. Nienawidzi spraw niewyjaśnionych. Najgorsi są dla niej ludzie nieszczerzy i zakłamani. A co z dwulicowością i fałszywością? tak naprawdę każdy z nas jest dwulicowy. Nie ma na świecie człowieka, ktory byłby pod każdym wzgledem ''czysty''. Czesto zaluje swoich własnych słów i czynów i niekiedy jest już za pozno, aby to naprawić. Jak na razie nie wie, co w jej życiu jest najważniejsze. Lubi uczyć sie na własnych bledach i potrafi przyjąć slowa krytyki. Tak naprawdę nie wie jak to sie stalo, ze udało jej się ''zabłysnąc'' w internetowym swiecie. Wie o tym, ze z jednej strony jest to gówno, ale dalej w to uparcie brnie. dodatkowo mówiąc, mam trudny charakter, zajebiscie trudny, ale łatwo go rozgryźć. Ale przede wszystkim - lubi siebie taką, jaką jest. od niedawna jej motto, ktorym sie kieruje to: ''być swoją własną fanką. Myśleć pozytywnie i codziennie rado motywować się przed lustrem. Jeśli czeka mnie trudny dzień, zamiast się na sobą użalać, powtarzac: Dam radę!'' (co wcale nie oznacza, że ma wysoką samoocenę)
Nie zapominajcie tez o tym, ze blondstar tez jest tylko człowiekiem, wiec ma prawo do bledów, pomyłek i wszystkiego, co ludzkie:)
miało być krótko. chyba mi nie wyszło.