daaaaaaaaajcie mi wolne, bo już nie da się tego wszystkiego wytrzymać, moi kochani. Po pierwsze, wlasnie przed chwilą uswiadomiłam sobie, ze za miesiąc wakacje, a moje obozowe plany wiszą na włosku:< pocieszający jest fakt, ze 26 czerwca będę sobie siedzieć w samochodzie i jechać tradycyjnie do Chorwacji i tam spędzę idealne trzy tygodnie, ale to i tak nie jest stuprocentowym pocieszeniem;) Jesli chodzi o mój ''stan psychiczny'' i humor - mam tego dość. Codziennie pół dnia zamulam i rozkminiam te beznadziejne życie, a przez drugie pół - śmieję się i cieszę nie wiadomo z czego. To zaczyna być nieco męczące.
Po drugie, uswiadomiłam sobie również, ze od dzisiaj czas składać podania do liceum. Zajebiście. Coś czuję, ze ostatecznie będę musiala wrocić na 2 dni do Polski podczas czillowania w Chorwacji, zeby przenosić papiery i ogarnąć, gdzie ide do szkoły.. Ósemeczko, daj mi szansę, błagam!
+czy są gdzieś tu jakies osoby które wybieraja sie tam na matgeo/matfiz/franc? chętnie poznam!
Z jednej strony zajebiscie sie stresuje nowym otoczeniem, nową szkołą, nowym życiem.. a z drugiej chcę to jak najszybciej, bo mam zdecydowanie dość durnego gimnazjum 48, jego mega zakazów i tych wszystkich twarzy.. Boje się tylko, że gdy nadejdzie 1 wrzesnia to powoli będę tracić kontakt z moimi obecnymi przyjaciółmi, którzy są dla mnie praktycznie wszystkim.. ale jestem dobrej mysli, ze do tego nie dopuścimy, ale znając życie.. nie, nawet nie chcę o tym myśleć.
Dzisiaj bardzo pozytywny dzien, lubię takie! Maroon, Okła - JESTESCIE NAJLEPSI <3 (tak bez przyczyny, po prostu wzięło mnie na takie love :*)
Jutro dietetyk! WAGO, POKAŻ MI PIEKNE 48KG BO JAK NIE TO ZABIJĘ!
Sobota zakupy, nastepnie polixy
Niedziela z Emilką<3
dajcie już ten weekend, dajcie!
+pomocy. brak sukienki na bal, brak butów na bal, chyba ide na golasa :<
Dobra,już północ, idę do łóżeczka, czekają na mnie jeszcze idiomy z angola, mrau